piątek, 6 lutego 2015

Kolory

Witajcie

Ostatnimi dniami nieustannie rysuję i koloruję, oczywiście przy użyciu tabletu. Jeszcze mi się nie znudziło! :D

Do rozpoczęcia zabawy kolorami zainspirowały mnie prace całej rzeszy uzdolnionych osób w społeczności paigeeworld.com gdzie i ja zamieszczam swoje rysunki. 

Najpierw próbowałam kolorować z manga studio. Niestety nie podołałam wyzwaniu :D Na pewno się da, bo widziałam tutoriale. Niestety dla mnie na razie ten program odpowiada jedynie do tworzenia obrazków monochromatycznych. 
Taki był efekt pracy w MS:


Na dobrą sprawę pierwsza poważna próba, no... nie wyszło.
Przeszłam więc do Paint Tool SAI, które zdecydowanie częściej wymienia się przy wyliczaniu programów używanych do kolorowania mangi.


Efekt może podobnie marny, ale zdecydowanie bardziej płynne barwy, jak malowane akwarelkami. Ponieważ swego czasu lubiłam rozmazywać ołówek, żeby wychodziły płynne przejścia między odcieniami, to zdecydowałam że zostanę przy SAI, bo lubię 'maziać' tymi narzędziami. 


Tutaj mały portrecik na przećwiczenie twarzy. Może uroczy, ale... no cóż :D

No i leśne klimaty! 
Bajecznie :) 


Tu już widać znaczny postęp ;)

A teraz czas na najnowszą pracę, na której przykładzie pokażę, jak krok po kroku wygląda moja podróż od czystej 'kartki' do skończonego rysunku.

Najpierw trzeba się czymś zainspirować :D 
W moim przypadku idealnie działa muzyka pod aktualny nastrój i przeglądanie innych rysunków albo zdjęć.
Kiedy już mam pomysł, otwieram program, podłączam tablet(albo na odwrót) i zabieram się do szkicu.


Później przychodzi czas na najważniejszą chyba część pracy - lineart. Trzeba wybrać, które linie ze szkicu poprawić, żeby można było przejść do kolorowania. Nie zawsze robię lineart(portret dziewczynki powyżej zrobiony na bazie jedynie szkicu), ale w tym przypadku mi się przydał. 


Wszystkie błędy w rysunku wypadałoby wyeliminować na tym etapie. Jeśli coś jest źle, poprawić teraz, bo później będzie z tym duużo więcej pracy. Tutaj ja robię najwięcej błędów :-) Na powyższym przykładzie - ręka 'wilka' nie układa się w łokciu tak jak trzeba, koszyczek 'kapturka' dziwnie umiejscowiony. Nie poprawiłam tego, gdyż robiłam rzecz w środku nocy(moje nowe hobby) i nie byłam w stanie zniwelować pomyłek. Mogłam co najwyżej zrobić gorzej. Cały czas się uczę i jestem tak wielkim żółtodziobem, że może mi się zdarzyć, że 'nie potrafię czegoś narysować'. Norma x)

Teraz przechodzimy już do kolorowania!


Nakładam warstwa za warstwą kolory, element po elemencie. Nie wygląda to jeszcze za dobrze, prawda? ;)


Kolorujemy ubrania, a później przechodzimy do tła.



Tutaj już widać mój ewidentny błąd jeśli chodzi o ręce, dlatego produkt końcowy postanowiłam jeszcze trochę przyciąć.


Vuala! 
Otrzymaliśmy uroczą parkę cosplayerów - Christiana i Caleba. :D Moi popaprani synkowie. 
Choć to nie jest jeszcze sposób, w jaki chcę kolorować prace, to w tym przypadku pasuje i mnie zadowala. :)

Pozdrawiam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz