poniedziałek, 2 września 2013

Portret grupowy - manga

Dzisiaj po wielu godzinach pracy udało mi się skończyć razem z moją wspólniczką Magdą portret grupowy dziesięciu różnych wcieleń aktora musicalowego- Łukasza Dziedzica. 
Dlaczego właśnie Dziedzic? 
Według mnie dysponuje on na tę chwilę jednym z najpiękniejszych głosów męskich w Polsce. 
Ma na koncie kilka ciekawych, fenomenalnie zagranych ról. 
Darzę jego osobę ogromnym szacunkiem, tak samo jak pozostałych polskich artystów musicalowych na czele z Jakubem Wocialem. Jednak Dziedzic ma w głosie 'coś' wyjątkowego. I właśnie to 'coś' skłoniło mnie do sprawienia tak oryginalnego prezentu. 
Rysunek ten planujemy wręczyć mu przy najbliższej okazji, gdy będzie upiorzył w październiku w pobliskiej operze.

Poniżej prezentuję zdjęcia "artystek" podczas rysowania oraz efekty pracy.


Magda rysuje


Gdy kota nie ma, myszy harcują...
Ja się kompletnie zatracam w rysowaniu, a tu jakiś czort robi mi fryzurkę z wykorzystaniem wszystkich przyborów rysowniczych, jakie znalazły się w zasięgu wzroku.

"Ale ja muszę!"
"Jak to działa? O, to już włączone?"

 EFEKT KOŃCOWY


Przedstawienie postaci na rysunku
Górny rząd od lewej: Javert ("Les miserables"), św. Franciszek ("Francesco"), Jaime ("My fair lady"), Nick ("Fame")
Dolny rząd od lewej: Perczyk ("Skrzypek na dachu"), Lord Farquaad ("Shrek"), Von Krolock ("Taniec wampirów"), Upiór ("Upiór w operze"), Trener ("Footloose"), Pan Zegar ("Piękna i Bestia").

Wiedzcie, że normalna praca nad rysunkiem nie wygląda w taki sposób jaki prezentują to powyższe zdjęcia moje i Magdy. To tylko jednorazowy wybryk z wygłupami w tle, które wcale nie wpływają korzystnie na jakość pracy. No ale zabawa przednia. :)