wtorek, 24 września 2013

Romeo i Julia

Uhh uporałam się z kolejną pracą. Ciężko było, ale zrobione. 
Trudno znaleźć czas na rysowanie w szkolnym wirze zajęć. Każdy czegoś chce. A jak już się znajdzie chwilkę na relaks, to nie ma siły ołówka w ręku trzymać. :) 
Dlatego własnie jakość nowego rysunku niezbyt ciekawa.
Nawaliłam na całej linii. Skopane twarze, skopane tło... Jakoś ze mnie wena uszła.
Ale już nie mogę się doczekać, aż zacznę kolejną pracę. :-)

ORYGINAŁ

EFEKT


No i kawałek mangi :D


sobota, 14 września 2013

Wydarta z przeszłości

Miał być tradycyjny ołówkowy portret anonimowej osoby, tak dla relaksu.
Zero eksperymentów, szablonowość.
No ale nie wyszło. :-)

Piękna jesienna pogoda, za oknem szaro, pada deszcz.
Atmosfera idealna na weekendową twórczość.

Miarowe uderzanie kropel deszczu o parapet, ołówek ścierający się z kartką i "Sonata księżycowa"  - jedne z najpiękniejszych dźwięków świata dla mojej rozżarzonej duszy. 

Dzisiejsza praca jest połączeniem dwóch zdjęć.




Po syntezie uzyskałam następujący efekt:
 

Rysunek zatytułowałam Wydarta z przeszłości.
Każdy niech zinterpretuje na swój sposób, nie będę się rozwodzić nad swoimi odczuciami.

Teraz dopiero widzę, że jedna brew jest wyżej, ale to chyba za bardzo nie przeszkadza. Cóż, zawsze znajdzie się jakiś błąd. 

Gdy wieczorem odechciało mi się rysowania, napisałam coś w rodzaju wiersza. Mówię 'coś w rodzaju', bo ciężko jest mi nazywać wierszem tekst, który wyszedł spod pióra nieszczególnie uzdolnionej siedemnastolatki.
W każdym razie, pomyślałam, że dołączę go do wpisu, bo wpasowuje się idealnie w melancholijny nastrój, jaki towarzyszył mi przy rysowaniu.

13.09.2013
To rdzawe złoto
Znalezione gdzieś na targu marzeń
Grosz rzucony,
Bieda zna fałszywe wyprzedaże

Przegrany świat
Zamknięty w czterech ścianach snu
Zapętlony łzawie,
Toczy koło, ku zagładzie pędząc znów

Kamień rani stopę bosą,
Szlak to trudny
Życie toczy los – sędzia obłudny 




poniedziałek, 9 września 2013

Pani świata

Udało mi się dojść do siebie po zamówieniach weselnych i powracam z nowymi pracami.
Styl, jakim je rysowałam jest dla mnie zupełnie świeży.
Próbowałam posługiwać się kredkami w podobny sposób co ołówkami.
Za modelkę posłużyła mi Paulina Janczak. Tak jak przypuszczałam - na ołówkowym portrecie z czerwca się nie skończyło. Jej twarz mogłabym rysować godzinami. :-) 

PIERWOWZORY:



EFEKTY:

Pani świata Pojmana

Pani świata Wyzwolona

Przyznam, że sama nie wiem, w jakim stylu są powyższe rysunki. 
Tak czy owak mnie się podoba jak na razie. Za kilka dni pewnie mi przejdzie.
Tytuły, jakie nadałam obrazom podsunął mi mój mózg bez wyraźnej przyczyny. Po prostu mam z tymi pracami związane pewne nielogiczne skojarzenia i nie potrafię ich wymazać. 
Tak więc na rysunkach widzicie nie Paulinę Janczak, a Panią świata w dwóch odsłonach.

A tutaj taki mini bonus.
Mangowa Christine w scenie Don Juana, czyli Spalone Tosty:


wtorek, 3 września 2013

Kolejny portret ślubny

W minionym tygodniu oprócz mangowego projektu, o którym przeczytacie w poprzednim poście, zajmowałam się rysowaniem na zamówienie kolejnego portretu dla pary młodej.
Asia i Darek pobierają się w przyszłą sobotę.
Ten rysunek wyszedł mi lepiej niż poprzedni, ale nadal jest się czego przyczepić.
Ciężko tworzyć, kiedy kompletnie nie ma się na to ochoty.
Człowiek niewyspany-człowiek zły i niezdolny do pracy.
Ale trzeba było skończyć pracę jak najszybciej.
Oto efekt:


poniedziałek, 2 września 2013

Portret grupowy - manga

Dzisiaj po wielu godzinach pracy udało mi się skończyć razem z moją wspólniczką Magdą portret grupowy dziesięciu różnych wcieleń aktora musicalowego- Łukasza Dziedzica. 
Dlaczego właśnie Dziedzic? 
Według mnie dysponuje on na tę chwilę jednym z najpiękniejszych głosów męskich w Polsce. 
Ma na koncie kilka ciekawych, fenomenalnie zagranych ról. 
Darzę jego osobę ogromnym szacunkiem, tak samo jak pozostałych polskich artystów musicalowych na czele z Jakubem Wocialem. Jednak Dziedzic ma w głosie 'coś' wyjątkowego. I właśnie to 'coś' skłoniło mnie do sprawienia tak oryginalnego prezentu. 
Rysunek ten planujemy wręczyć mu przy najbliższej okazji, gdy będzie upiorzył w październiku w pobliskiej operze.

Poniżej prezentuję zdjęcia "artystek" podczas rysowania oraz efekty pracy.


Magda rysuje


Gdy kota nie ma, myszy harcują...
Ja się kompletnie zatracam w rysowaniu, a tu jakiś czort robi mi fryzurkę z wykorzystaniem wszystkich przyborów rysowniczych, jakie znalazły się w zasięgu wzroku.

"Ale ja muszę!"
"Jak to działa? O, to już włączone?"

 EFEKT KOŃCOWY


Przedstawienie postaci na rysunku
Górny rząd od lewej: Javert ("Les miserables"), św. Franciszek ("Francesco"), Jaime ("My fair lady"), Nick ("Fame")
Dolny rząd od lewej: Perczyk ("Skrzypek na dachu"), Lord Farquaad ("Shrek"), Von Krolock ("Taniec wampirów"), Upiór ("Upiór w operze"), Trener ("Footloose"), Pan Zegar ("Piękna i Bestia").

Wiedzcie, że normalna praca nad rysunkiem nie wygląda w taki sposób jaki prezentują to powyższe zdjęcia moje i Magdy. To tylko jednorazowy wybryk z wygłupami w tle, które wcale nie wpływają korzystnie na jakość pracy. No ale zabawa przednia. :)