wtorek, 6 stycznia 2015

Wacom intuos manga i Christian hakushaku

Cześć!
Tablet dotarł drugiego stycznia, ale musiałam go najpierw przetestować.


Tak wygląda sprzęt. Mały, poręczny, nowocześnie wygląda. Wszystko działa jak trzeba, ale zanim się oswoiłam z piórkiem minęło trochę czasu. Musiałam się też przerzucić z GIMPa na inne oprogramowanie, bo była duża różnica czasu między narysowaniem a pojawieniem się kreski na ekranie. Może nawet wyjdzie mi to na dobre, bo odkryłam dwa fajne programy graficzne bardziej nadające się do mangi niż GIMP.
Teoretycznie powinnam dostać za darmo oprogramowanie Manga Studio obiecane przez producenta w zestawie z tym tabletem. Niestety od niemal miesiąca nie da się zarejestrować nowych produktów na stronie Wacom, a co za tym idzie pobrać obiecanego software. Mimo wszystko mam nadzieję, że dostanę manga studio, bo jednak cena tabletu w zestawie z oprogramowaniem jest wyższa niż cena samego urządzenia. Niesamowicie irytuje mnie obecna sytuacja i obojętność supportu wobec klientów z tym konkretnym problemem(na pytania dotyczące innych usterek odpowiadają). Mnie się nie śpieszy, ale wiele osób na tych tabletach PRACUJE a nie tylko bawi się jak ja (hyhy taka prawda XD). Poza tym sporo osób kupiło urządzenia bliskim z okazji świąt - a tu okazuje się, że produkt jest niekompletny - bez oprogramowania do mangi. Zwrócić? Będzie zawód. Czekać? Firma chyba nie traktuje sprawy poważnie.

No dobrze! 
Dosyć narzekania na usługi wacom. Czas przedstawić efekty mojej mozolnej pracy w ostatnich dniach.

Trzy pierwsze linearty stworzyłam w programie Krita. Przyjemny interfejs, dużo pędzli do wyboru, łatwa instalacja nowych, ale jakoś tak... Czegoś mi tam brakuje.



Tutaj trochę szkicowania i pierwszy lineart w Paint Tool SAI. Z tego programu korzystają głównie mangacy(z tego co czytałam), więc chyba będzie dobry na początek. Oczywiście muszę się jeszcze wiele wiele nauczyć nie tylko w dziedzinie obsługi programów graficznych ale przede wszystkim w obszarze techniki rysowania. To nie jest wszystko cholercia takie proste jak wygląda na rysunkach. :)



Ach z ostatniego obrazka jestem naprawdę zadowolona. :)
Znalazłam pędzel, który świetnie sprawdza się przy robieniu lineartów i mniej więcej zdecydowałam, jak chcę cieniować swoje prace. Przyznam że manga sprawia mi teraz jakoś tak dużo więcej przyjemności niż portrety. Pewnie między innymi dlatego, że tutaj nie trzymam się wzorów - postaci, które zaprezentowałam powyżej są w stu procentach moje. To na pewno zwiększa satysfakcję z rysowania.

Może przy okazji rzucę odrobinę światła na tego uroczego blondyna na powyższych pracach. :)
Wszystkie obrazy to próba przeniesienia na ekran jednego z bohaterów mojej autorskiej historii w klimatach wampiryczno-wiktoriańskich.
Ten młodzieniec to hrabia Christian, który na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności został pogryziony przez wampirzycę i teraz żywi się ludzką krwią, co niekoniecznie mu odpowiada jeśli chodzi o względy moralne. Żeby wynagrodzić swoje zbrodnie, żeruje jedynie na kryminalistach i... na swoim słudze Calebie. 
Taka sobie naiwna historyjka w sam raz na mangę. Z bogatym tłem fabularnym, którego teraz zdradzić nie mogę. 

Fajnie jest ćwiczyć rysunek na własnych bohaterach i własnej historii. Polecam wszystkim, którym znudziło się odwzorowywanie gotowych postaci.

Pozdrawiam! :)