sobota, 1 lutego 2014

Ręcznie robione doujinshi

Cześć!
Na początek wyjaśnię, co to u licha jest to tytułowe doujinshi.
Są to komiksy tworzone przez fanów danej mangi/anime zawierające dodatkowe historie jej bohaterów. Innymi słowy - mangowe fan fiction. :)
To zrobione przeze mnie jest niewielkich rozmiarów, bo naprawdę ciężko zrobić coś takiego w 100% ręcznie. Poza tym, na przygotowanie miałam zaledwie tydzień, bo właśnie tydzień temu z niewielkim hakiem narodził się w mojej głowie pomysł na prezent urodzinowy dla mojej koleżanki Magdy. 
Ponieważ obie lubimy Kuroshitsuji, zdecydowałam, że taki komiks może jej się spodobać.
Fabuła jest prosta-pewnego dnia do Ciela Phantomhive przybywa z prośbą jego narzeczona. Planuje ona zrobić w jego rezydencji bal z urodzinową niespodzianką dla jej kuzynki Luczji. Luczja to postać-uosobienie Magdy. Sama wybrała to imię, a ja uznałam, że skoro nazwałaby tak swoją bohaterkę, to nic nie stoi na przeszkodzie, żebym takową stworzyła. :-) 
Komiks wydaje się być niedokończony, ale to dlatego, że ostatni kadr zostawiłam do uzupełnienia Magdzie. Przypomnę, że ona też rysuje. Doszłam do wniosku, że nie jestem w stanie wymyślić idealnego lokaja dla Magdy-on siedzi tylko w jej głowie. Ostatni kadr pozostawia więc pole do popisu Magdzie, a ja usuwam się w cień. Kiedy już uzupełni mangę, możecie być pewni, że wrzucę tu zdjęcie jej dzieła.
Kadry komiksu są ponumerowane, ponieważ mangi czyta się zupełnie inaczej niż zwykłe komiksy. Sama jestem w tym jeszcze żółta i pewnie pomieszałam kolejność, dlatego wolałam dodać numerację i uniknąć nieporozumień.
Komiks tworzyłam na podstawie kadrów z anime, fragmentów mangi i twórczości fanowskiej.
Z całości jestem zadowolona, bo to mój pierwszy komiks. :-D *I coś przeczuwam że ostatni hyhy*
Nie podobają mi się natomiast niektóre elementy...
1.Sebastian wygląda nie jak on. Niektóre miny powalają. Może nie powinnam czerpać z pierwszych rozdziałów mangi, bo tam ma naprawdę 'nie swoją' twarz.
2. Hrabia Druitt w jednym miejscu stracił kawałek brody i wygląda nie jak on.
To co mi się szczególnie spodobało, to tła. Myślałam, że będzie z nimi największy problem, a okazały się być całkiem fajne do wymyślania. Jak to w amatorskich produkcjach, brak im szczegółów i są utrzymane w najprostszej możliwej formie, ale mimo wszystko mnie się podobają. :)




Obecnie pracuję nad półaktem - kobieta w czerwieni(i nie ma to nic wspólnego z Grellem wyjątkowo). Mam nadzieję, że do jutra go skończę.