piątek, 25 października 2013

Czując się wewnętrznie tak troszeczkę martwa...

Złamałam się wewnętrznie jak uschnięta gałązka. 
Złe samopoczucie fizyczne wpływa niestety na psychikę. 
Mam tylko nadzieję, że to już nie potrwa długo.
Tymczasem zostaje czekanie.
Samoocena jak pęknięta skorupka, z której ciekną jadowite łzy.
Oby mnie nie zatruły doszczętnie, bo przestanę wierzyć.

Nieoczekiwane przejście w klimaty a la Miss Saigon, czyli anonimowa Azjatka. 
Czy ona ma duszę? Czy można ją poczuć? Czy jest tylko kolejną bezwartościową twarzą z kartki?



ORYGINAŁ: