piątek, 28 lutego 2014

Manga - restart

Witajcie
Uznałam, że muszę jeszcze raz wrócić do podstaw mangi, przewałkować rzeczy, na które latem tylko zerknęłam i w końcu nauczyć się tworzyć od zera własne postacie. 
Pierwszym krokiem na drodze ku nowej lepszej twórczości było zakupienie zeszytu z czystymi kartkami.
Dotąd tzw. wprawki robiłam na dwa sposoby.

Założyłam notesik(znaleziony w szufladzie, jeszcze z podstawówki :D) i szkicowałam wzorując się na kadrach z Mrocznego Kamerdynera.





Nie powiem,  obrazki wychodzą całkiem przyzwoite. Niestety z uwagi na małe rozmiary trudno tym sposobem tworzyć postaci w całości i w różnych pozach, a na tym mi obecnie zależy.
 Oczywiście notatnik ma też swoje plusy - można bezkarnie rysować cichaczem na lekcjach i tworzyć w miejscach publicznych, nie przyciągając niczyjej uwagi(np. Undertaker powstał w poczekalni u lekarza). 
No i wszystkie prace są zgromadzone w jednym miejscu.
W przeciwieństwie do tych rysowanych przeze mnie na wolnych kartkach A4.


W miarę upływu czasu utworzył się pokaźny stos tego typu niedoróbek. Skutek - po całym pokoju walają się niedokończone szkice. Szkoda wyrzucać, bo to jednak PRAWIE CZYSTY papier. 


 Naprawdę duża ilość PRAWIE CZYSTEGO papieru.
Zdecydowanie nie polecam takiego marnotrawienia surowców. Sama doszłam do wniosku, że trzeba z tym coś zrobić.

No to chwytam czysty zeszycik i do dzieła!


Zdobyłam kurs rysunku "Mastering Manga with Mark Crilley" i startuję od najprostszych elementów. 
Z powodu mojej praktycznej ułomności muszę wszystko przewałkować jeszcze raz. A nóż zapamiętam.

Stanowisko pracy - podłoga (niewygodnie, aktywacja trybu - 'ałłł mój kark')



Czuję się jak astronauta odpalający rakietę do odległej galaktyki. Obym dotarła do celu. 
Żegnaj Ziemio, witaj Wyobraźnio! 


piątek, 21 lutego 2014

Z mangi w szkic


Troszeczkę czasu nie pisałam. Musiałam po dwóch tygodniach laby przejść w tryb "szkoła", więc jedynymi rzeczami, które rysowałam były bazgroły na marginesach. A luźne lekcje wykorzystałam na stworzenie dwóch portretów.
Postanowiłam nieco poeksperymentować z mangą. Znowu. :-)
Zastanawiało mnie, jak będzie wyglądać szkic tworzony na podstawie mangi.
A oto odpowiedź na moje pytanie:



Sebstian - manga

Sebastian - nieudolna przeróbka na szkic ;)

Ciel - manga

Ciel - szkic

Sebastian wyszedł zupełnie niesebastianowy, ale tu się można było spodziewać takiego efektu - ten gość nawet w mandze jest niemożliwy do narysowania, bo na każdym obrazku wychodzi inaczej(to specyficzna przypadłość, którą można też zaobserwować u niektórych ludzi XD).
Z Ciela jestem bardziej zadowolona. Ma nieproporcjonalną twarz - wielkie oko, małe usta. Ale niesamowicie podobają mi się refleksy na jego włosach. Mogłabym go jeszcze trochę dopieścić, ale szczerze powiedziawszy, nie chce mi się. :)

czwartek, 6 lutego 2014

I feel it in my fingers I feel it in my toes :D

Ohayou
Dziś mnie trochę wyobraźnia poniosła. :)
Jestem w trakcie czytania Kuroshitsuji i jak tylko oczy me ujrzały pewne obrazki w rozdziałach z zombie od razu wiedziałam, że jakoś to wykorzystam. ;-D
Nie myślałam tylko, że aż tak mi odbije.
Akurat robiłam w nocy przegląd planowanych rysunków i kiedy spojrzałam na Grella z Ronaldem na dziobie statku nagle zaśpiewało mi w głowie: I feel it in my fingers, I feel it in my toes - love is all around me and so the feeling grows. Dostałam ataku śmiechu, przełączyłam obrazek, kręcąc głową i trafiło na Undertakera. Szybko sobie dośpiewałam kadr z Cielem na rękach Sebastiana i tak powstał pomysł na pracę.
Nadal nie wyrabiam i uśmieszek się ciśnie na usta, jak patrzę na gotowy obraz, słysząc w myślach "Love is all around". 
Chyba jestem jedyną osobą, która widzi w rozdziałach z zombie tyle romantyzmu. :-)
Po prostu wariuję. Za dużo japońszczyzny jak na jedno życie. 
Nyehyehye


Jakość jest jaka jest, bo skaner chwilowo nie działa. 
Sayonara szczygiełki wy moje, moja pustko czasokresu! 

poniedziałek, 3 lutego 2014

Lilie

Witajcie
Dla odprężenia chwyciłam za kredki i wymalowałam nimi taki oto wazonik z białymi liliami.
Wybrałam właśnie te kwiaty, ponieważ w nocy wplotły mi się w wiersz inspirowany pewną pozytywką.
Zwykle nie rysuję tego typu natury. Tak samo jak nie rysuję zwierząt. Ale ostatnio w sumie sporo eksperymentuję, więc co mi szkodzi? :) Trzeba spróbować wszystkiego po trochu, żeby określić dobrze swoje upodobania.

Nie będzie już białych lilii
I fortepian nie zagra kołysanki

Ona patrzy ze smutnym uśmiechem
na dziewczynkę śpiącą
w ramionach pięknego zabójcy


A skoro już jesteśmy przy tematyce kwiatów, to wprost nie mogę się doczekać wiosny.
Ciepełko, zieleń, odrobina słońca, lekki deszcz - od razu chce się działać!

niedziela, 2 lutego 2014

Kobieta w czerwieni

Witajcie
Kobieta w czerwieni znalazła mnie w środku nocy dwa dni temu. Zastanawiałam się, co ją do mnie sprowadza. Dlaczego stoi przy mnie ze smutkiem wymalowanym na twarzy. Milczała. Wtedy zrozumiałam, że to nie ona znalazła mnie, tylko ja po ślepych poszukiwaniach znalazłam ją. A teraz darzy mnie spojrzeniem pełnym wyrzutu - dlaczego musiałam ją odnaleźć? Jest obnażona i pełna dumy, ale wstydzi się mnie. A może to ja się przed nią wstydzę? Czy ona patrzy na mnie nienawistnie czy to ja tak na siebie patrzę? Trwamy w pełnej napięcia ciszy, do ostatniego tchnienia wiatru za oknem, do zamknięcia powiek przed świtem. 
Ja i kobieta w czerwieni jesteśmy jedną osobą. 
Nasza dusza roztrzaskana na kawałki, zmiażdżona przez kłamstwa milczy razem z nami.
Dwie ogniste iskierki błagają mnie o powrót.
A ja zanurzam się jeszcze bardziej w swoim mroku.
Nie ma odwrotu.


sobota, 1 lutego 2014

Ręcznie robione doujinshi

Cześć!
Na początek wyjaśnię, co to u licha jest to tytułowe doujinshi.
Są to komiksy tworzone przez fanów danej mangi/anime zawierające dodatkowe historie jej bohaterów. Innymi słowy - mangowe fan fiction. :)
To zrobione przeze mnie jest niewielkich rozmiarów, bo naprawdę ciężko zrobić coś takiego w 100% ręcznie. Poza tym, na przygotowanie miałam zaledwie tydzień, bo właśnie tydzień temu z niewielkim hakiem narodził się w mojej głowie pomysł na prezent urodzinowy dla mojej koleżanki Magdy. 
Ponieważ obie lubimy Kuroshitsuji, zdecydowałam, że taki komiks może jej się spodobać.
Fabuła jest prosta-pewnego dnia do Ciela Phantomhive przybywa z prośbą jego narzeczona. Planuje ona zrobić w jego rezydencji bal z urodzinową niespodzianką dla jej kuzynki Luczji. Luczja to postać-uosobienie Magdy. Sama wybrała to imię, a ja uznałam, że skoro nazwałaby tak swoją bohaterkę, to nic nie stoi na przeszkodzie, żebym takową stworzyła. :-) 
Komiks wydaje się być niedokończony, ale to dlatego, że ostatni kadr zostawiłam do uzupełnienia Magdzie. Przypomnę, że ona też rysuje. Doszłam do wniosku, że nie jestem w stanie wymyślić idealnego lokaja dla Magdy-on siedzi tylko w jej głowie. Ostatni kadr pozostawia więc pole do popisu Magdzie, a ja usuwam się w cień. Kiedy już uzupełni mangę, możecie być pewni, że wrzucę tu zdjęcie jej dzieła.
Kadry komiksu są ponumerowane, ponieważ mangi czyta się zupełnie inaczej niż zwykłe komiksy. Sama jestem w tym jeszcze żółta i pewnie pomieszałam kolejność, dlatego wolałam dodać numerację i uniknąć nieporozumień.
Komiks tworzyłam na podstawie kadrów z anime, fragmentów mangi i twórczości fanowskiej.
Z całości jestem zadowolona, bo to mój pierwszy komiks. :-D *I coś przeczuwam że ostatni hyhy*
Nie podobają mi się natomiast niektóre elementy...
1.Sebastian wygląda nie jak on. Niektóre miny powalają. Może nie powinnam czerpać z pierwszych rozdziałów mangi, bo tam ma naprawdę 'nie swoją' twarz.
2. Hrabia Druitt w jednym miejscu stracił kawałek brody i wygląda nie jak on.
To co mi się szczególnie spodobało, to tła. Myślałam, że będzie z nimi największy problem, a okazały się być całkiem fajne do wymyślania. Jak to w amatorskich produkcjach, brak im szczegółów i są utrzymane w najprostszej możliwej formie, ale mimo wszystko mnie się podobają. :)




Obecnie pracuję nad półaktem - kobieta w czerwieni(i nie ma to nic wspólnego z Grellem wyjątkowo). Mam nadzieję, że do jutra go skończę.