piątek, 29 listopada 2013

Rozdarta

 Kolejna praca - manga.
Ziszczenie niezbyt logicznej wizji, która męczy mnie od równo dwóch miesięcy.
Co by było gdyby tak na miejsce Raula wrzucić jeszcze jednego Upiora? XD
Raczej nic dobrego...
Zupełny bezsens, ale jakie urocze!
No i obrazuje idealnie, że nie potrafię żyć bez biletów na kolejny spektakl. :-)
Życie od 'Upiora' do 'Upiora' jest łatwiejsze. Można się oszukiwać, że największy problem to pytanie o obsadę i kwestia, w co się ubrać.

Obrazek oryginalny:



Obrazek po przerobieniu przez mój umysł i rękę:


Serce me w piersi na pół rozdarte,
Serce me obu Upiorów chce,
Jak tu szczęśliwą być i obu mieć?


sobota, 23 listopada 2013

Patrząc w przyszłość

Silnie refleksyjna wizja przelana na papier.
Czy ja to jestem na pustkowiu, gdzie nawet drzewa żyć nie mogą?
Tak na krawędzi dnia, gdzie dziś zmienia się w jutro spoglądam w przyszłość i nie widzę nic.
Lecz nadzieja, że w końcu dojdę do jakiegoś pięknego miejsca podtrzymuje mnie na duchu.
Obym już długo nie musiała wędrować w samotności po tej skażonej ziemi.
Niech na mojej drodze wyrosną bujne kwieciste krzewy. 
Bo uschnięte patyki to słabi kompani.


piątek, 22 listopada 2013

House i Christine

Do obu prac zabierałam się przez trzy tygodnie. 
Parszywy leń ze mnie - tyle w temacie zwlekania z rysunkami.

Pierwsza praca robiona sprintem wczorajszego wieczora to prezent urodzinowy dla sąsiadki z ławki.
House z balonikiem, bo Marlena lubi House'a. Miał być CM Punk, ale stwierdziłam, że gościa którego w ogóle nie kojarzę będzie mi ciężko zrobić zważywszy na mój stan emocjonalny. Może z innej okazji zrobię tego jej upragnionego CM. Na razie musi się mój Tłumoczek zadowolić Housem. ;-)



Druga praca to powrót do mojej ulubionej Christine. :-)
W związku z tym, że zbliża się data kolejnej wizyty na "Upiorze", zaczynam się od nowa nakręcać na spektakl. Jak widać idzie mi nie najgorzej. Oczywiste, że z portretu zadowolona nie jestem(nie potrafię sprostać własnym oczekiwaniom), jednakże sam fakt, że ukończyłam rysunek zaczęty aż trzy tygodnie temu, jest z mojej perspektywy godny podziwu. Żyję w przekonaniu, że jeśli mam jakiś projekt zrobić dobrze, to muszę go wykonać jak najszybciej. Kiedy rozwlekam pracę w czasie zazwyczaj nic z tego nie wychodzi. W tym przypadku coś tam wyszło, więc się cieszę. ;)
Ważne, że widzę swoje błędy. Nabroiłam z włosami(za mało refleksów w spięciu u góry), okolice szyi można by przyciemnić no i jeszcze jakiś nieokreślony błąd mi wskoczył, jeśli chodzi o usta. 


ORYGINAŁ:

środa, 20 listopada 2013

Dangerous game

Bez wyraźnej przyczyny tematyka przemocy

Grr... Jak mnie wkurza porowatość papieru. :|
Muszę znaleźć sposób, żeby to wygładzić. 
Nawet najgrubszy podkład ołówkiem F nic nie daje. Ja nie wiem, czy to kartki są złe czy podkładka, na której rysuję tak działa. 

ORYGINAŁ:


PRACA:


Zadziwia mnie to, jak bardzo ostatnimi czasy nienawidzę swoich własnych rysunków. 
Czuję, jakby wszystko dookoła płynęło, a moje umiejętności stanęły w martwym punkcie. 
Tylko kawałki papieru, a jak skrajne emocje wywołują!
 Najchętniej bym je wszystkie porwała i wrzuciła do pieca. 


wtorek, 12 listopada 2013

Upiór, Krolock, dr Jekyll i pan Hyde

W dzisiejszym poście sama śmietanka musicalowa. ;-) 
Nie mam głowy do szkicowania ostatnimi czasy, więc oddaje się po nocach mandze, a oto i efekty:



Trochę za dziewczęco... :D


Krolock co dopiero z trumny wstał, czyli: gryźć czy nie gryźć? Oto jest pytanie...


  Henry Jekyll    i    Edward Hyde