piątek, 26 grudnia 2014

Forever alone

Jakim trzeba być no lifem żeby kolejne święta spędzać w towarzystwie Burtona, Elfmana, monitora i kartek papieru. :(


Filmy Burtona od paru ładnych lat kojarzą mi się ze świętami. Z pewnością Edward Nożycoręki ma ten wyjątkowy klimat, no i oczywiście Charlie i fabryka czekolady. :) A w Wigilię nareszcie zapoznałam się z Nightmare before Christmas i to również mogę polecić miłośnikom mroczniejszej atmosfery.

Dziś uwieczniłam na karcie ze szkicownika moją ulubioną burtonowską postać czyli Edwarda. Dziwna to wizja, jak tak teraz patrzę na swe dzieło... Ale chyba nie jest najgorzej :)
Pozdrawiam

sobota, 20 grudnia 2014

Manga manga manga :D

Witajcie

Tak mam w życiu, że co kilka miesięcy zmienia mi się "faza". I koniec jesieni właśnie aktywował u mnie fazę 'manga'. :)

Ciel :)


Gen. Armstrong czyli najsilniejsza babka ze Stalowego Alchemika
Z rzeczy godnych opublikowania to wszystko. :)
Oprócz takiego kopiowania oryginałów tworzę autorskie wprawki z własnymi postaciami. Nie jest lekko. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła zamieścić tu efekty. :D

Pozdrawiam wszystkich i życzę pogodnych świąt! :*


sobota, 29 listopada 2014

Colorino vs POLYCOLOR

Wczoraj w miejskim ośrodku kultury odbyło się otwarcie powiatowego przeglądu plastycznego. Miło mi oznajmić, że w kategorii rysunku amatorskiego zdobyłam drugie miejsce. Tym milej, że nagrodą okazał się być porządny szkicownik i zestaw 24 kredek do portretów firmy KOH-I-NOOR. :)

24 kolory radochy, szkicownik i dyplom :)

W tym poście zamieszczam porównanie portretu robionego zwykłymi kredkami Colorino oraz rysunku stworzonego przy użyciu mojego nowego nabytku.

Soczysty zestaw od Colorino


Wielkim plusem Colorino jest intensywność kolorów. Żółć, róż, czerwień, fiolety - wszystko to przydaje się w rysunku ekspresywnym, np. przy kolorowaniu mangi. Niestety jednak - jeden tylko odcień mogący tworzyć bazę pod kolor skóry to zdecydowanie za mało przy portretach realistycznych.




Jeśli zaś chodzi o Polycolor to szeroka gama cielistych odcieni pozwala na precyzyjne 'wyrzeźbienie' twarzy(co mi się być może kiedyś uda przy odpowiednim nakładzie sił). Brakuje tu natomiast czarnej kredki, co zmusiło mnie do zmiany koloru włosów rysowanej Azjatki. 

PORTRET I Colorino


inspiracja



PORTRET II KOH-I-NOOR



wzór

niedziela, 23 listopada 2014

Benedict Cumberbatch

Prezent urodzinowy dla mojego Rodiona(koleżanka z ławki :D), który jest fanem Benedicta Cumberbatch. Osobiście nie widzę w tym aktorze nic nadzwyczajnego, a serial "Sherlock" uważam za nudnawy, ale z uwagi na jej uwielbienie względem tegoż pana, postanowiłam uwiecznić go na papierze. :)

Oto efekty:



poniedziałek, 17 listopada 2014

Mr Diva

Przed wami Jeffree Star - amerykański wokalista i projektant. 
Dawno już chciałam uwiecznić na papierze jakiegoś 'crossdressera'. 
Transwestytyzm to szalenie ciekawy temat.
Nie rozumiem oburzenia wokół tego zagadnienia.
Każdy ma prawo do własnej tożsamości seksualnej. Tak jak nie odrzuca się ludzi z odmiennymi poglądami politycznymi, tak też powinno się zaakceptować transwestytyzm czy homoseksualizm. Żadna forma odmienności dopóki nie zagraża bezpieczeństwu innych nie powinna być piętnowana. 



Twarz zrypałam, fakt. Ale legginsy i buty fajne :)

niedziela, 12 października 2014

Wokalne zauroczenia

Przygotowałam na dziś trzy prace. Na każdej widnieje śliczna twarz piosenkarza :D


Tę skończyłam 22 września, ale nie wstawiłam, bo czekałam na następne. Nie tworzę ostatnio nic wyjątkowego, więc głupio wrzucać tak w każdym poście po okruszku swojej działalności.




Jest to piosenkarz Ville Valo - front man zespołu HIM i moja miłość z czasów gimnazjum. :) A że ostatnio zaczęłam na nowo słuchać piosenek z tamtego okresu to i miłości się odrodziły.

Kolejny portret również przedstawia pana Valo.



Zdaję sobie sprawę, że jakość zdjęcia jest karygodna, ale coś się ciągle dzieje z moją drukarką i nie miałam możliwości wykonania skanu, a czekać kolejny tydzień na wstawienie zaległych prac to już przegięcie.

Tak tak tak, wiem że się nie postarałam. Po prostu nie mam jakoś chęci zasiąść do pracy i skupiać się na każdym szczególe, żeby uzyskać pi razy drzwi - efekt fotorealistyczny. Rysuję teraz, żeby się odprężyć. Stąd wszelkie niedociągnięcia.

Ostatnia praca - portret Kim Junsu - koreańskiego wykonawcy i uwaga - aktora musicalowego. :)
Szczerze sądzę, że lepszy z niego tancerz niż wokalista, ale tak czy inaczej podoba mi się jego barwa głosu. 



No i praca etapami:


Przy okazji polecę pewien utwór z musicalu Dracula:

https://www.youtube.com/watch?v=MvHmzJnmc5o







środa, 17 września 2014

Wariacje z gazetą w tle

Już ponad tydzień temu zrobiłam prace, które dziś zamieszczam. 
Chciałam zrobić coś innego niż dotychczas... Poeksperymentować z formą i treścią. :)



Wzór:

Etapy pracy:



Do wykonania użyłam ołówków koh-i-noor, długopisa, cienkopisa i wycinków z gazet.

Praca nr dwa - długopis, cienkopis:


Wzorowana:


Przypomnę przy okazji pracę sprzed dokładnie roku, inspirowaną gazetami:




poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Adonis, the one who chased the dark i Joker

Ostatnio sen z powiek, tudzież wenę z grafitów spędza mi myśl o pracy, którą zobowiązałam się zrobić w czasie wakacji. Lato się kończy a pracy jak nie było tak nie ma. 

Cóż, zamiast tego, tworzę całą masę małych, nie najładniejszych rysuneczków. 

Owoc wczorajszego wieczoru - 'Adonis' z filmu "Wyśnione miłości".
Cóż... lekko mówiąc - nie wyszło. o_O


Oryginał:

Na moim rysunku chłopak przypomina bardziej starą babę z trwałą niż oryginalną postać xD 
Ale nie ma się co dziwić... Było późno, nie chciało mi się rysować anielskich loczków. 
A z filmu morał taki wyniosłam, żeby nie zakochiwać się przenigdy w perfekcyjnych ludziach. Bogowie i anioły niech się zajmą sobą. :)

Dzisiejsza fantazja:


Autorska postać - ta, co ścigała mrok.
Wymyśliłam ją jeszcze zimą. To kontraktorka Boga, która żeby odpokutować swoje dawne grzechy i uniknąć potępienia, zobowiązała się walczyć z diabłem przez wieki. Unicestwia demony wraz ze swym kompanem egzorcystą, który oddał wzrok za możliwość rozpoznania dobra i zła. Razem tropią różne piekielne stworzenia. Miecze, krzyże, bicze i pociski z wodą święconą. To tak w skrócie. 
Wyszło jak wyszło. Mogło być gorzej. W końcu to moja wyobraźnia a nie jakieś tam szablony z internetu. :D

No i najświeższa praca.
Joker z Kuroshitsuji. 
Book of circus jest najlepszym anime jakie miałam okazje oglądać. 
Mogę podziwiać kunszt kreski Yany Toboso w pełnej krasie, w dodatku w kolorach. 
Taki prywatny hołd moim ukochanym cyrkowcom...

Oryginał:

To, co wycisnęłam z moich kredek(warto zaznaczyć, że użyłam wszystkich rodzajów kredek jakie posiadam, to jest bambino, BiC i Coloroino):


W czasie tworzenia inspirował mnie utwór Melanie Martinez Dollhouse.

Everyone thinks that we're perfect
Please, don't let them look through the curtains!



poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Hogwarts will always be there i z deszczu zrodzona

Wczorajszej nocy przypadkiem chwycił mnie za serce stary sentyment do Harry'ego Pottera.
Książka mojego dzieciństwa :)
Przez pół podstawówki Rowling otwierała mi cudowny świat, o którym nie jestem w stanie zapomnieć do dziś. 
Słuchając wieczorem pewnej piosenki przypomniały mi się słowa wypowiedziane przez JK podczas premiery ostatniego z filmów o Potterze.

Hogwarts will always be there to welcome you home 

Tak jest. Ilekroć wrócę wspomnieniami do kart opowieści, Hogwart wita mnie w swoich murach. Wszystkie te niesamowite miejsca opisane przez JK wydają się być zbyt prawdziwe jak na fantazję. One po prostu żyją w naszych głowach. Wszystkie od samego Hogwartu począwszy, przez Pokątną aż po Ministerstwo Magii. To są właśnie czary. :)
To jest magia i fenomen wiecznie żywego świata Harry'ego Pottera.


A tu obraz oryginalny:



Drugim rysunkiem, który umieszczę w dzisiejszym poście jest robiony długopisami portret, jeszcze cieplutki, dopiero co przeze mnie skończony.

Inspiracją do jego powstania było to zdjęcie:


W czasie rysowania kilka razy zmieniałam fronty i wydawało mi się już, że nic z tego nie będzie.

Ale kiedy w głowie usłyszałam motyw z filmu Alicja w Krainie Czarów Danny'ego Elfmana, otworzyło się dla mnie okno na szaleństwo. I tak w elfmanowskim transie dokończyłam dzieło.


Pozmieniałam trochę rysy twarzy modelki i wyszło jakieś cudo między Marilynem Mansonem a Diaboliną. XD

Nic już na to nie poradzę. Koncepcja przynajmniej niesamowicie mi się podoba. Wykonanie mogło być lepsze, ale spodziewałam się gorszej chały.

Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie
I zmienił go w straszną, okropną pustelnię...
Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem
I kwiaty kwitnące przysypał popiołem



poniedziałek, 28 lipca 2014

Wszyscyśmy tu już zdążyli liznąć szaleństwa

Dzisiejsza praca znów rysowana długopisami.
Temat - Alicja w Krainie Czarów
Inspiracja - utwór Her name is Alice 
Dlaczego właśnie Alice?
Bo wszyscy jesteśmy choć odrobinkę tacy jak ona - nienormalni. Ten świat doprowadza nas do szaleństwa i albo giniemy pośród jego absurdów albo uciekamy do innej rzeczywistości tak jak Alicja.



Swoją drogą - gdyby akcja Alicji rozgrywała się współcześnie, to jak wyglądaliby bohaterowie?
Może królik goniłby nie z zegarkiem a ze smartphonem, krzycząc: wi-fi! wi-fi! tracę zasięg!
Alicja wpadłaby za nim do szybu windy a uczestnicy słynnego herbacianego przyjęcia sączyliby z filiżanek szkocką whiskey?(na to wskazywałoby ich zachowanie :))

- Jesteście nienormalni - rzekła Alicja, mierząc wzrokiem każdego ze swych nowych towarzyszy. 
- Zaiste - potwierdził Królik, przesuwając nonszalancko łapką po ekranie tabletu. 
- Ojjj tak tak tak tak - wykrzyknął rozentuzjazmowany Zając, siorbiąc nieprzerwanie whiskey ze swojej filiżanki.
Kapelusznik zaś tylko przechylił głowę i odpowiedział:
- Istotnie wszyscyśmy tu zdążyli liznąć szaleństwa. A ty Alicjo?
Lecz dziewczyna nie zdążyła nawet otworzyć ust, kiedy Królik krzyknął rozgorączkowany:
- Królowa Kier zaprosiła mnie na wydarzenie - czwartkowe ścinanie głów. I co teraz?!
- Przyjmij - Kapelusznik zajrzał przyjacielowi przez ramię. - I polub jej status 'Zdradzona. Skrócić go o głowę!' 



niedziela, 27 lipca 2014

Nie ma dzieci, są ludzie

Dzisiejszą pracę wykonałam w technice crosshatchingu, czyli prościej mówiąc - nabazgrałam ją długopisem. :)

Chciałam zrobić jakiś typowy portret, ale natrafiłam na zdjęcie, które poruszyło mnie do tego stopnia, że zmieniłam zdanie. Na szczęście (chyba).


Fotografia
Rysując, przypomniałam sobie słowa Janusza Korczaka - żydowskiego lekarza, który prowadził sierociniec w czasie II wojny światowej i podczas likwidacji warszawskiego getta mimo że miał możliwość ucieczki, poszedł na śmierć razem ze wszystkimi 'swoimi' dziećmi. To on jako jeden z pierwszych zrozumiał i rozpropagował idee praw dziecka. 

Nie ma dzieci - są ludzie, ale o innej skali pojęć, innym zasobie doświadczenia, innych popędach, innej grze uczuć. Pamiętaj, że my ich nie znamy.

Niestety do dziś można znaleźć takich, którzy nie rozumieją i nie doceniają tego jak delikatnymi istotami są dzieci, ile potrzebują troski i jak wielki mamy wpływ na ich przyszłe, dorosłe życie. 

Efekt pracy
Nawiązując znów do postaci doktora Korczaka - chciałabym raz jeszcze obejrzeć i usłyszeć jego historię opowiedzianą w genialnym musicalu "Korczak". Spektakl ma kilka naprawdę mocnych momentów, na których można dosłownie wymięknąć. Polecam wszystkim. Warto się wybrać, jeśli będzie kiedyś znowu grany. 









sobota, 26 lipca 2014

Corpse Bride

Dziś zaprezentuję pracę, którą zaczęłam rysować dokładnie 30 listopada. Nie jest to żaden genialny obraz nad którym musiałam męczyć się przez pół roku. Po prostu zrobiłam szkic i nagle mi się odechciało. Mam cały stos niedokończonych prac. Wszystkie zalegają na dnie szafki, ale jak widać czasami natchnienie powraca. :)


Rysunek przedstawia bohaterkę filmu animowanego "Gnijąca panna młoda". Wspominałam już o swojej miłości do dzieł Tima Burtona? :) 

Efekt

Oryginał




sobota, 14 czerwca 2014

Spojrzenie


Długo nie miałam czasu publikować, ale to nie znaczy, że niczego nowego nie stworzyłam. ;)

Nowa inspiracja - serial "Hannibal" i odtwórca głównej roli - Mads Mikkelsen. 



Nie wyszło tak, jak miało wyjść, ale technicznie to jedna z moich lepszych prac. :)
Kilka słów o Madsie - aktor niesamowity, może nie wymówić ani słowa, nie zrobić żadnego gestu, a widza i tak wciśnie w fotel. Z niewzruszoną miną gra swoją postać w taki sposób, że najmniejsza zmiana w mimice, czy najdrobniejszy ruch zawsze coś oznacza. A jego oczy... Powalające spojrzenie, które trudno jest zamknąć w ołówku.

No właśnie... Spojrzenie. Projekt plakatu promującego koncert grupy warsztatów wokalno-aktorskich, którego hasło brzmi 'Historia bez znaczenia'.

Oko i fabryka - takie dostałam wytyczne. 


Projekt się spodobał, ale musiałam wprowadzić pewne zmiany. 
Kolejne wytyczne - format A3, kolory, oko-studnia.


Po południu okaże się, czy to odpowiada wizji reżysera. 
Cause director is always right.;)

Ach, i jeszcze jedno.
Postarzana partytura wzbogacona o autografy ulubieńców z obsady "Upiora w operze". :-)