Ohayou
Dziś mnie trochę wyobraźnia poniosła. :)
Jestem w trakcie czytania Kuroshitsuji i jak tylko oczy me ujrzały pewne obrazki w rozdziałach z zombie od razu wiedziałam, że jakoś to wykorzystam. ;-D
Jestem w trakcie czytania Kuroshitsuji i jak tylko oczy me ujrzały pewne obrazki w rozdziałach z zombie od razu wiedziałam, że jakoś to wykorzystam. ;-D
Nie myślałam tylko, że aż tak mi odbije.
Akurat robiłam w nocy przegląd planowanych rysunków i kiedy spojrzałam na Grella z Ronaldem na dziobie statku nagle zaśpiewało mi w głowie: I feel it in my fingers, I feel it in my toes - love is all around me and so the feeling grows. Dostałam ataku śmiechu, przełączyłam obrazek, kręcąc głową i trafiło na Undertakera. Szybko sobie dośpiewałam kadr z Cielem na rękach Sebastiana i tak powstał pomysł na pracę.
Nadal nie wyrabiam i uśmieszek się ciśnie na usta, jak patrzę na gotowy obraz, słysząc w myślach "Love is all around".
Chyba jestem jedyną osobą, która widzi w rozdziałach z zombie tyle romantyzmu. :-)
Po prostu wariuję. Za dużo japońszczyzny jak na jedno życie.
Nyehyehye
Jakość jest jaka jest, bo skaner chwilowo nie działa.
Sayonara szczygiełki wy moje, moja pustko czasokresu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz